W sąsiedztwie stawu była barwna łączka
To na niej toczył się żywot Żuczka Mareczka
Czas tu płynął wolno, biegł bez komplikacji
Żuk lubił ten klimat, bo nie miał aspiracji
Zadane prace wprawdzie wykonywał
Lecz ponad swe obowiązki nigdy się nie wychylał
Cenił własny spokój a na cudzej odwadze
Żerował i stale przybierał na wadze
Miał wilczy apetyt lecz Zero zapału
Karmił się nawet okruchami ze stawu
Kiedyś chciał wtoczyć się na górę wysoką
Przetrzeć jej ścieżki lecz nie własną stopą
Miał słabą pamięć więc o tym zapomniał
Zrezygnował z marzeń, po prostu się poddał
Zrzucił całą winę na swój wielki brzuszek
To przez niego zyskał przydomek – Kłębuszek
Mówiono na łączce, że przez te krągłości
Spadł kiedyś Żuczek z dużej wysokości
Po tym upadku jeszcze się nie pozbierał
Zrezygnowany stoczył się do poziomu Zera
Odwiedź i polub stronę na FACEBOOK